wtorek, 20 marca 2012

Rozdział 4

Z perspektywy Asi:

Trzy dni później…

Jakoś wstałam z łóżka, chciaż nie widziałam w tym jakiegokolwiek sensu. Od jakiegoś czasu miałam wszystkiego dosyć, co było dziwne w przypadku takiego szalonego człowieka jak ja, który niczego się nie boi… Zjadłam śniadanie i z powrotem wróciłam do łóżka. Uruchomiłam laptopa i włączyłam moją ulubioną piosenkę ( od kilku dni ) „More Than This” gdy usłyszałam jedną z solówek nagle sobie uświadomiłam: „O kurde, jestem zakochana!” wtedy odechciało mi się płakać, a zachciało znowu żyć. W końcu postanowiłam się ubrać i powrócić do świata żywych, co oznaczało pokazanie się w salonie i włączenie telewizora. Dominika jeszcze spała, ale postanowiłam jej nie budzic i sama wziełam się za przygotowanie śniadania. Zrobiłam naleśniki, oczywiście zostawiłam kilka naszemu głodomorowi.

Pół godziny później…

- Cześć – usłyszałam otwierając drzwi do naszego apartamentu.
- Cześć – odpowiedziałam, przed sobą miałam uśmiechniętego jak zwykle Nialla.
- A gdzie reszta ? – zapytałam nie ukrywając zdziwienia.
- Jestem sam bo… ja … przyszedłem do ciebie. – w końcu odpowiedział.- Chciałem się zapytać czy poszłabyś ze mną na spacer, jeżeli nie masz nic innego do roboty…
-Wejdź, daj mi pięć minut. – powiedziałam po czym zniknęłam w swoim pokoju.
No i po raz kolejny zadałam sobie pytanie „W co ja mam się ubrać?!”
Po kilku minutach zdecydowałam się na krótką sukienkę w kropki i bluzę należącą do Dominiki, jak na marzec i na Anglię temperatura była niezła, bo niecałe dziesięć stopni.
- Już – powiedziałam wchodząc do salonu, gdzie siedział Niall. Zostawiłam jeszcze na stole karteczkę dla Dominiki, wyjaśniającą gdzie poszłam.

Jakiś czas później…

Szliśmy parkiem rozmawiając, gdy nagle zaczęło się chmurzyć…
- Chyba będzie padać – powiedziałam patrząc na kłęby ciemnych chmur.
- Nie, raczej nie… - odparł, po czym jak na zawołanie lunęło deszczem.
- No to mamy problem – stwierdziłam.
- Stąd mamy najbliżej do mnie... – powiedział po chwili namysłu, po czym zaczęliśmy biec w stronę wyjścia z parku. Ale nawet bieg nic nie dał, moje ubrania po chwili były przemoczone do suchej nitki. Po jakiś pięciu minutach byliśmy na miejscu.

- Gdzie wyście byli!? -krzyknął Louis na przywitanie, gdy tylko nas zobaczył.
- No jak to gdzie ? Na spacerze, mówiłem Zaynowi żeby wam przekazał, że wychodzę… - powiedział spokojnie Niall.
- Zayn śpi matole – odpowiedział zirytowany Lou. – mogłeś mi powiedzieć, że wychodzisz do dziewczyn. Poszedłbym z tobą.
To oni się kłócą ? – zastanawiałam się dalej stojąc w holu, nigdy ich takich nie widziałam.
Powoli zaczynało mi się robić zimno, z mojej sukienki spływała woda… Mogłam nie iść na ten spacer…
-Boże ty jesteś całkiem mokra – stwierdził Louis przyglądając mi się.
- Tylko trochę…
-Chodźmy, to dam ci jakieś ciuchy. – powiedział Niall prowadząc mnie w stronę schodów. –jak w tym zostaniesz to się rozchorujesz…
Weszliśmy do pokoju, który chyba należał do niego. Jak na sypialnie chłopaka panował tam idealny porządek.
   Kilka minut później miałam na sobie turkusową koszulkę z napisem „free hugs’’ , która doprowadziła  mnie do śmiechu gdy tylko ją ujrzałam  i za duże beżowe spodnie Nialla. Byłam świadoma swojego wyglądu… ale przynajmniej było mi ciepło.

Z perspektywy Dominiki:

 Obudziłam się około godziny 10.00. Byłam strasznie niewyspana. Zasnęłam dopiero gdzieś nad ranem. Weszłam do kuchni, ale nikogo nie zastałam. Zauważyłam na stole kartkę i co wywołało uśmiech na mojej twarzy: talerz pełen naleśników:
       
          „Wyszłam na spacer( domysł się z kim :D). A Chris wyszedł gdzieś na miasto...
         Całuski :*
          P.S: Tak te naleśniki są dla ciebie. Ale nie musisz się rewanżować. Już odebrałam zapłatę w postaci twojej bejsbolówki ;P”

Wzięłam talerz pełen tych pyszności i ruszyłam do salonu. Włączyłam telewizor i zaczęłam przeglądać po kolei wszystkie kanały jedząc przy tym przygotowane specjalnie dla mnie śniadanie( a może obiad? :D). Gdy już wszystko pochłonęłam, położyłam się na kanapie i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się , ale nie otworzyłam oczu. Poczułam na sobie czyjś wzrok. Uniosłam powieki i zobaczyłam uśmiechniętego Chrisa. Jak na zawołanie powróciły wspomnienia z wczorajszego wieczoru. Ale nie pokazałam tego po sobie.
– Oj jak można tyle spać...- powiedział mój kolega przeciągając sylaby.
–  Jak widać jestem zdolna do wszystkiego- mrugnęłam do niego i posłałam mu najsłodszy uśmiech na jaki było mnie stać.- Dobra, która jest w ogóle godzina?
–  Piętnasta.- odparł Chris.
–  Co już tak późno? To ja pójdę się przebrać.- pobiegłam do swojego pokoju i założyłam pierwszy lepszy zestaw ubrań jaki wpadł mi w ręce. Zrobiłam też delikatny makijaż i związałam włosy w luźnego kucyka na czubku głowy.
– Idę na chwilę na dół, muszę coś załatwić. Idziesz ze mną?- zapytał Chris stojący w progu mojego pokoju.
–  Pewnie- odpowiedziałam i ruszyłam za nim. Chłopak poszedł w stronę hotelowej restauracji, a ja zostałam w wielkim holu przy wejściu do budynku. Zaczęłam się rozglądać. W pewnej chwili ktoś złapał mnie w pasie i obrócił w swoją stronę. Był to Chris. Trzymał w ręku śliczną czerwoną różę,a następnie mi ją podał. Trochę niezręcznie się czułam. Był dla mnie tylko kolegą, ale on dawał wyraźne znaki, że chce czegoś więcej... Podniosłam się na palcach, żeby pocałować go w policzek, ale on nagle obrócił swoją twarz i nasze usta się spotkały. Stałam tak nieruchomo z otwartymi oczami trwając w tym „pocałunku”. Byłam tak zaskoczona, że w ogóle nie wiedziałam co dzieje. Jednak po chwili oprzytomniałam i oderwałam się od niego.
–  Dlaczego to zrobiłeś?- zapytałam wściekła, po czym odwróciłam się i skierowałam w stronę windy.

Z perspektywy Harrego:

Od wczoraj nie mogłem przestać o niej myśleć. Byłem wściekły na tego całego Chrisa za to, że nam przerwał. W ogóle on wydaje mi się jakiś podejrzany. Dowiedziałem się od Nialla, że zabiera Asię na spacer, więc postanowiłem skorzystać z okazji i pojechać do hotelu w którym mieszkały dziewczyny. Może wreszcie będę mógł porozmawiać z Dominiką sam na sam. Trzeba będzie tylko jakoś spławić Chrisa. Całą drogę myślałem o tym co jej powiem. Musimy wyjaśnić sobie parę spraw. Od czego zacząć? Wszedłem do hotelowego holu i zobaczyłem jak dziewczyna staje na palcach, a chłopak składa na jej ustach pocałunek. Nie chciałem dłużej na to patrzeć. Wybiegłem z hotelu. Co ja sobie wyobrażałem, że ona niby czuje to samo co ja? Jestem skończonym idiotą! Wparowałem do domu, który dzieliłem z chłopakami. Koledzy siedzący w salonie tylko na mnie dziwnie spojrzeli, ale ja nie zwróciłem na to uwagi tylko poszedłem na górę do swojej sypialni. Że niby ja Harry Styles mam rozpaczać z powodu jakiejś dziewczyny?! Mogę mieć każdą. No prawie każdą-  pomyślałem ze smutkiem. Muszę odreagować. Już wiem. Zbiegłem na dól do chłopaków.
–  Co powicie na imprezę?- zapytałem.
–  Zawsze i wszędzie odpowiedział Louis.
–   No to dzwońcie do wszystkich znajomych, ja załatwię prowiant, a ty Zayn alkohol- powiedziałem- Dzisiaj na dwudziestą.
–  Dzisiaj- zapytali wszyscy chórem. Dopiero teraz zauważyłem, że jest tu także Asia. To znaczy, że Dominika też tu będzie. Jak mogłem o tym zapomnieć. Ostatnio często się spotykamy, więc normalne, że chłopcy by chcieli je zaprosić. Najgorsze będzie to, że będę musiał znosić jej widok, ten piękny uśmiech, roześmiane oczy...Uśmiechnąłem się sam do siebie. Ocknij się idioto!- pomyślałem karcąc się w myślach.
–  Tak dzisiaj. Co nie dacie rady załatwić wszystkiego?- zapytałem z drwiną w głosie.
–  My nie damy?- powiedział Niall dumnie wypinając pierś.
–  No więc zbierać się. Do roboty!- mówiąc to nieco poniosłem głos.

Wszystko już było załatwione. Ludzie zaczęli się powoli schodzić. W domu panował totalny chaos. Ale muszę powiedzieć, że jest zajebiście. Takie nieplanowane imprezy są najlepsze. I nagle zobaczyłem ją stojącą po przeciwnej stronie pokoju. Rozmawiała z jakimś chłopakiem. Ale była tak jakby nieobecna, ciągle wodziła wzrokiem po pomieszczeniu przepełnionym ludźmi. Skierowałem spojrzenie w innym kierunki. Poczułem, że mi się przygląda. Po prostu to czułem. Bylem już naprawdę nieźle wstawiony. Zauważyłem stojącą tyłem do mnie platynową blondynkę o długich nogach. Miała na sobie krótką różową sukienkę, choć trudno to w ogóle nazwać "sukienką" bo był to raczej skrawek materiału, który tylko grawitacja powstrzymywała przed zadarciem się do góry. Wyglądała na typową słodką niunię. Zupełne przeciwieństwo Dominiki. I chyba właśnie dlatego mnie zainteresowała. W niczym jej nie przypomniała, łatwiej mi będzie zapomnieć. Wziąłem stojący obok mnie kieliszek, wypiłem go i ruszyłem pewnie w kierunku blondyny. Złapałem ją za rękę i pociągnąłem za sobą. Miałem nadzieję, że zobaczy to Dominika, ale jej nie było już w pomieszczeniu. Zaciągnąłem dziewczynę do swojego pokoju. Zawahałem się. Poczułem, że nie chcę tego. Obróciłem się od niej i skierowałem w kierunku drzwi wyjściowych z sypialni. Ale blondyna nie odpuściła, przyparła mnie do ściany i zaczęła całować. Była taka dzika i natarczywa. Nie czerpałem z tego żadnej przyjemności. Zrzuciła z siebie sukienkę i pchnęła mnie na łózko. Usiadła na mnie okrakiem i zaczęła rozpinać moją koszulę. Nie chciałem tego, ale nie miałem siły się opierać, byłem zbyt pijany. Nagle drzwi od pokoju otworzyły się. Jednak dziewczyna się tym nie przejęła i całowała mnie dalej.
–  O Boże. Przepraszam- usłyszałem, po czym drzwi się zamknęły. To był JEJ głos, Była świadkiem tej kompromitującej sytuacji. Zepchnąłem z siebie zdezorientowaną blondynę i wybiegłem z pokoju zapinając po drodze guziki koszuli.




No i jest czwóreczka...
Następny będzie szybciej niż ten..;)
To na tyle od nas...
I jeszcze oczywiście, wręcz błagamy o komentarze...:D
Jak już czytacie to zostawiajcie po sobie ślad, bo mamy wrażenie, że nikt tego nie czyta, a uwierzcie za każdym razem jak pojawia się jakiś wasz nowy wpis to szczerzymy się do monitora jak głupie...:D
Wtedy aż chce się pisać.. ;)


9 komentarzy:

  1. Ciekawe co będzie dalej ... Czekam
    Kaiss <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie ciekawe co będzie z Dominiką i Harrym mam nadzieje że będą ze sobą a Niall z Asią :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie moge sie doczekac kolejnego! Zapraszam do mnie http://everything-about- me-livciax3.blogspot.com :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój boże ! Rozdział jest zajebisty ! Kochana , podziwiam cie ! W moim prologu polecę twojego bloga , jeżeli moge .. ? :) Czekam z niecierpliwością na kolejny ! Pozdrawiam .
    http://my-life-and-one-direction.blogspot.com/
    Juliett ; **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde nawet nie pytaj. Byłoby super gdybyś tak zrobiła :D
      I jeszcze powiem, że piszemy jak coś we dwie, akurat ja przyczyniłam się do powstania tego rozdziału, bo był poświęcony Dominice i kręcił się w większości wokół niej, a to właśnie ja piszę perspektywy jej poświęcone :D

      Usuń
  5. Super rozdział a nawet zajebisty
    Opowiadanie tak samo:)
    czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super. Tylko szkoda mi Chrisa. No bo on jest tak zakochany w Dominice a tu nagle zjawia się styles i wszystko psuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie lubię tego bloga. :D
    Szkoda mi trochę Chrisa. Ale tak szczerze, to jest to decyzja Dominici, którego z nich wybierze. I jej tez mi szkoda. Wybierać między dwoma. Nie najlepsza sytuacja. Sama musi być zadowolona z decyzji i mam nadzieje, że będzie. Czekam na kolejny. :)

    http://i-will-be-here-by-your-side.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń