wtorek, 27 marca 2012

Rozdział 6



o          Z perspektywy Dominiki:

-Co się stało?- zapytał Harry, po tym jak przerwałam pocałunek. Spuściłam wzrok i po prostu nie wiedziałam co odpowiedzieć. Raz go odpycham, raz postępuję wręcz przeciwnie. Sama nie wiem czego chcę. Chociaż nie. Wiem to całkiem dobrze, ale nie zawsze ma się to, czego się pragnie. Na tym polega działanie współczesnego świata. Sprawiedliwość istnieje tylko jako pojęcie. Ma definicję, ale nie posiada swojego odbicia w rzeczywistości. Chłopak widząc moją przejętą twarz, uniósł mój podbródek i zbliżył swoje usta do moich, w ostatniej chwili obróciłam twarz tak, że ledwie musnął mój policzek.
Już miałam mu odpowiedzieć, lecz w tej samej chwili poczułam wibracje w kieszeni. Odebrałam telefon i chwilę bez słowa wsłuchiwałam się w przekazywane mi przez mamę wiadomości. Zaczęłam nawijać do niej po polsku jak najęta. Cieszyłam się jak głupia. W końcu rozłączyłam się, wciąż uśmiechajac się do telefonu. Poniosłam wzrok znad komórki i spojrzałam na Harrego. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że wszystko ma swoje złe strony. Spojrzałam na jego wyczekującą twarz i powiedziałam:
-Wyjeżdżam.- wysiliłam się na uśmiech, ale chyba nie do końca mi to wyszło. Jeszcze przed chwilą byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Dostałam świetne wieści, a teraz to wszystko przyćmiła świadomość tego ze po prostu to już koniec. Harry wpatrywał się we mnie niepewnie, tak jakby wciąż szukał sensu i ukrytego znaczenia tego prostego, ale jakże trudnego do wypowiedzenia słowa.
-Co? - zapytał z nadzieją, że się przesłyszał.
- Muszę wcześniej wrócić do Polski. - powiedziałam to niemal szepcząc.- Właśnie dzwoniła moja mama i powiedziała mi ze mam szanse na stypendium. Zawsze o tym marzyłam. Ma ono zakres międzynarodowy, więc naprawdę wiele znaczy. Ale jedynym minusem jest to że muszę się stawić w Polsce, ponieważ aby je dostać jestem zobowiązana do przygotowania pewnego projektu.- Powinnam się cieszyć,ale mówiąc to stałam nieruchomo wpatrując się w podłogę. Wypowiadałam te słowa tak jakbym się ich wstydziła, choć powinno być wręcz przeciwnie.
- Kiedy?- zapytał Harry.
- Co kiedy?- teraz moja kolej na pytania.
- Kiedy wyjeżdżasz?- zapytał, choć widziałam, że te słowa ledwie przeszły mu przez gardło.
- Jutro.
- Jak to jutro?- Harry.
- Moja mama już rozmawiała z wujkiem w którego hotelu teraz mieszkamy. Załatwił mi samolot już na jutro, ponieważ muszę się stawić za dwa dni przez komisją,aby omówić szczegóły dotyczące projektu.- odparłam. Wpatrywał się we mnie bez słowa. Dlaczego to wszystko nie mogło się wydarzyć jakaś godzinę temu. Wtedy na pewno nie pozwoliłabym, aby doszło do takiego zbliżenia pomiędzy nami. Wiedziałam, że to się tak skończy. Kiedyś bym musiała stąd wyjechać, jak nie jutro to za kilka dni...- Mógłbyś otworzyć drzwi?- wypaliłam.
-Jutro wyjeżdżasz, a ty mi teraz zawracasz głowę jakimiś drzwiami?- zapytał z ironią w głosie. Podeszłam do niego i wyciągnęłam klucz z jego kieszeni. Otworzyłam drzwi i wyszłam pozostawiając Harrego samego. Nie poszedł za mną.Stał dalej oszołomiony minionymi wydarzeniami. Może to i lepiej... Zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli przed telewizorem. Gdy weszłam do salonu podnieśli na mnie wzrok, Louis posłał mi to swoje dwuznaczne spojrzenie. Uśmiechnęłam się kręcąc głową.
- Muszę wam coś powiedzieć.- zaczęłam...
- Wiemy, wiemy...- powiedział Niall.
- Jak to wiecie?-zapytałam zaskoczona.
- Przecież widać, że na siebie lecicie.- powiedział chłopak. Zarumieniłam się.
- Wcale nie!- zaprzeczyłam, a może poprawniej ujmując po prostu skłamałam. - Nie chodzi o to... Przed chwilą dzwoniła do mnie mama i powiedziała mi o mojej szansie na stypendium. Asia ty później wszystko chłopakom wytłumaczysz. Dopowiem tylko tyle ze muszę zrealizować pewien projekt, aby je dostać dlatego wracam wcześniej do Polski. Ale nie martwcie się Asia i Chris z wami zostaną.Już wszystko uzgodnione. Na razie wracam tylko ja.- wysiliłam się na uśmiech.
- Ale my nie chcemy żebyś wyjechała...- powiedział Zayn robiąc smutną minkę.
- Ja tez nie chcę, uwierzcie mi, ale muszę. To naprawdę wielka szansa. Nie mogę jej zmarnować.- powiedziałam.
- A kiedy w ogóle wyjeżdżasz?- zapytał Liam.
- Jutro rano mam samolot.
- Tak szybko?- zapytała Asia, chciała coś jeszcze powiedzieć, ale Chris jej przerwał mówiąc:
- I co mamy się tak po prostu z tobą pożegnać?..
- Nie mamy innego wyjścia. Chyba, że ominiemy etap pożegnań, ponieważ to jest najgorsze co może być, a po prostu powiemy sobie do zobaczenia?- uśmiechnęłam się najszczerzej jak tylko umiałam.
- Dobry pomysł, ale musisz dać nam się jeszcze wyprzytulać - powiedział Zayn. „Pożegnałam” się z każdym z nich. Świadomość tego, że już ich nie zobaczę przygnębiła mnie na tyle ze po prostu na nic nie miałam ochoty. Jak można tak szybko przywiązać się do tej bandy oszołomów?!:D
- A tak w ogóle to gdzie Harry?- zapytał Liam.
- Chyba ciągle u siebie w pokoju.- powiedziałam spuszczając głowę. Mimo tego i tak zauważyłam jak chłopaki rzucają sobie wymowne spojrzenia.
- To my już pójdziemy. Tak tak wy też.-pokazałam na Asię i Chrisa- Jak by wam się zapomniało to mieszkacie pod innym adresem- zaśmiałam się i skierowałam się w kierunku drzwi wyjściowych z domu chłopaków.
-No a co z Harrym?- zapytali chłopcy.
-Gdyby chciał się pożegnać to pewnie by tu był- powiedziałam. Postępuję jak małe dziecko. Nie mam nawet odwagi spojrzeć mu w oczy, bo wiem ze później żałowałabym tego wyjazdu jak niczego innego, a chce sobie tego oszczędzić.Jeszcze raz wyściskałam chłopaków, nie jestem raczej z tych płaczliwych, ale na jednym z moich policzków pojawiła się ta pojedyncza łza.
- Do zobaczenia.-powiedzieli chórem chłopcy ,gdy wsiadałam do zamówionej wcześniej taksówki. „ Do zobaczenia” te słowa mówi się na co dzień, ale dzisiaj nie oznaczają rozstania na kilka godzin, a na co najmniej parę miesięcy ponieważ szybko tu nie wrócę. Mam szkolę i obowiązki...Jechaliśmy w ciszy, w końcu nie wytrzymałam tego i założyłam słuchawki. Włączyłam odtwarzacz i popłynęły pierwsze dźwięki znanej mi melodii.

Z perspektywy Harrego:

Zachowałem się jak idiota. Nie powinien pozwolić jej wyjść. Siedzę tu już dłuższy czas, ale nie podejmuję żadnych postanowień. Karcę się w myślach, ale nie umiem wstać i wkroczyć do działania. Ona wyjeżdża, a ja jej jeszcze na to pozwalam. Wstałem i zszedłem szybko na dół licząc ze ją jeszcze tam zastanę.Spojrzałem na chłopaków.
- Pojechała już- powiedział Niall
- Jak to?
- Pożegnała się i po prostu pojechała- powiedział Liam. Poszedłem do kuchni ,złapałem kluczyki do samochodu i ruszyłem w kierunku drzwi. Nagle ktoś szarpnął mnie od tyłu.
- Uspokój się już późno. Daj jej się spakować. Niczego nie odwrócisz, musi wyjechać.Ma swoje powody, nie mieszaj jej w głowie.- powiedział Zayn.
- Mam tak po prostu odpuścić?- zapytałem z drwiną w głosie.
- Tak daj sobie spokój. W końcu o niej zapomnisz. Znasz ją zaledwie trzy tygodnie. To minie...Nie ma sensu dalej w to brnąć. Ona będzie tam, ty tutaj. To nie ma racji bytu..- odsunąłem się od niego i pobiegłem do swojego pokoju. Zacząłem o tym wszystkim myśleć. Przecież to nic takiego. Chyba. Spodobała mi się po prostu... będę to sobie wmawiał aż w końcu w to uwierzę...

Z perspektywy Asi :

Gdy wróciliśmy do hotelu, panowała dziwna atmosfera. Po Dominice było widać, że biła się sama ze sobą, z jednej strony cieszyła się, że ma szansę na to stypendium a z drugiej nie chciała wyjeżdżać. Widziałam, że między nią, a Harrym coś jest, coś co jeszcze nie zdążyło się w pełni rozwinąć. Weszłam do pokoju koleżanki, pakowała się.
- Pomóc ci? - zapytałam.
- Nie, już prawie skończyłam. - odpowiedziała. Usiadłam na brzegu jej łóżka.
- No co? - zapytała przyglądając mi się.
- Nic. Po prostu szkoda, że wyjeżdżasz. - powiedziałam - To miały być najlepsze ferie...
- No i były – odpowiedziała ze śmiechem.
- Bez ciebie to już nie będzie to samo. A cały tydzień z Chrisem...
- Oj nie przesadzaj nie będzie tak źle, najwyżej wyprowadzisz się do chłopaków-powiedziała wywołując u mnie tym samym wybuch śmiechu.
- Dobra idę spać, ty z resztą też musisz się chociaż trochę przespać przed lotem. – oznajmiłam wychodząc z jej sypialni.

   Następnego dnia...

- No to widzimy się za tydzień kochanie- powiedziałam ściskając Dominikę przed wejściem na pokład samolotu.
- Taaa, trzymaj się- powiedziała ściskając mnie z całych sił.- Pilnuj Chrisa- dodała śmiejąc się. Pożegnała się jeszcze z nim i wujkiem, a następnie skierowała się w stronę, którą wskazała jej stewardessa. Jeszcze raz odwróciła się by nam pomachać. Utkwiła wzrok w jakimś punkcie znajdującym się za mną. Podążyłam za jej wzrokiem i zobaczyłam Harrego stojącego z nieodgadnionym wyrazem twarzy i wpatrującego się z daleka w Dominikę. Gdy z powrotem skierowałam wzrok w miejsce gdzie stała przed chwilą moja przyjaciółka, już jej nie było...

Jakiś czas później...

Po powrocie z lotniska od razu rozwaliłam się przed telewizorem, bez Dominiki było tu tak dziwnie pusto, cóż jakoś ten tydzień muszę wytrzymać.
- Co masz zamiar dzisiaj robić? - zapytał Chris wychodząc z łazienki
- A jak myślisz co człowiek w moim wieku, z moimi zainteresowaniami i możliwościami może robić? - zapytałam nie odrywając wzroku od telewizora.
- Ja idę na dół do baru obejrzeć mecz. Jak chcesz możesz isć ze mną- zaproponował.
- Wolę zdychać i gnić jednocześnie niż patrzeć na jakąś spoconą bandę nierozgarniętych łosi...- stwierdziłam po czym poszłam do kuchni po coś do jedzenia.
- To ja idę. – rzucił po czym wyszedł.
- No i zostałam sama, zawaliście...

Kilka godzin później...

Spałam gdy nagle zadzwonił mój telefon, szybko wygrzebałam go spod poduszki, myślami jeszcze byłam w krainie snów...
- Czego ?! - krzyknęłam po polsku, nawet nie patrząc na to kto do mnie dzwoni.
- Hej to ja Louis. – po chwili przestawiłam swój umysł na język angielski.
- Cześć. - odpowiedziałam uśmiechajac się sama do siebie.
- Zaraz u ciebie będziemy – powiedział.
- Zaraz ?- zapytałam tępo.
- No tak, to że Dominika wyjechała to nie znaczy, że o tobie zapomnieliśmy.
-     - A dokładniej to za ile będziecie?- zapytałam.
-     - Za jakieś dziesięć minut. Odpowiada królewno?- Louis.
- Jasne.. to do zobaczenia – powiedziałam po czym się rozłączyłam.
- Jeeej... Jaki burdel. – stwierdziłam patrząc na stan w jakim znajdował się salon, po czym ruszyłam tyłek i zaczęłam szybko sprzątać. Nie minęło nawet dziesięć minut, a usłyszałam z korytarza głosy chłopaków. Po chwili rozległ się dzwięk dzwonka. 
      - Hej. – przywitałam się. – A gdzie Harry? – zapytałam spostrzegając nieobceność jednego z chłopaków.
-     - Został w domu, chyba źle się czuje. – powiedział Zayn.
-     - Chory na miłosć.- stwierdził szeptem Liam.
-     - Wejdźcie, przecież nie będziecie tutaj tak stać.- powiedziałam z uśmiechem by jakoś rozładować napięcie. - Jesteście może głodni czy coś? Mam ciasto truskawkowe.
- Oooo... Ja poproszę –powiedział ucieszony tą wieścią Niall.
- To ja też.- Liam.
Poszłam do kuchni po ciasto, wyjmując je nie zauważyłam otwartej drzwiczki i z całej siły w nią uderzyłam.
- Ałłł- krzyknęłam.
- Co się stało ?! – zapytał Zayn wpadając do kuchni. Nie miałam nawet siły mówić, wskazałam palcem na szafkę, a on tylko pokiwał głową i wyjął coś z lodówki po czym mi to podał i poprowadził do salonu na kanapę.
- To ja może pójdę do kuchni przynieść to wszystko.- zaproponował Liam i razem z Niallem poszli po jedzenie.
-Bardzo boli? – zaptał zaniepokojony Louis. Czułam jak do oczu napływają mi łzy, ale starałam się je jakoś powstrzymać, głowa mało co mi nie pękła.
-Nie, jest ok. – powiedziałam i wysiliłam się na uśmiech. 

Jakiś czas później…

Siedziałam razem z chłopakami, głowa przestała mnie trochę boleć. W pewnej chwili poczułam, że odpływam. Nie mam pojęcia ile czasu upłynęło, chyba spałam, ale miałam wrażenie, że jestem świadoma tego co się dzieje. Nagle ktoś przyłożył ciepłą dłoń do mojego czoła, a potem pogładził mnie po policzku. Czyli jednak nie śpię.
- Co ty robisz? Bo ją jeszcze obudzisz ! – usłyszałam czyjś głos.


Następny rozdział za nami...:D
Dziękujemy za tyle komentarzy...:D
Nie zdajecie sobie sprawy jaką motywację nam dajecie ;)
Następny rozdział będzie dosyć szybko ;))

Czytasz? Skomentuj..:D

Pozdrawiamy D&A ;*

25 komentarzy:

  1. Boski rozdział.. Ciekawa jestem co teraz zrobi Harry... ;d Mam nadzieję, że on i Dominika będą razem.. Dodaj szybko następny rozdział. Czekam ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuper !
    Czekam na kolejny ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Oby Harry był z Dominiką :D
    Czekam na kolejny. ;)


    http://one-direction-lifee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny.! Czekam na kolejny. Fajnie by było gdybyś dodała zdjęcia bohaterów. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko wiesz, specjalnie nie dodawałyśmy zdjęć:D
      Każdy z nas ma inną osobowość, inne marzenia, dlatego też nasze wyobrażenia są różne :)
      Chcemy, aby nasi czytelnicy mieli możliwość wykreowania w swoim umyśle wyglądu zewnętrznego postaci ( i nie tylko :D)
      Mamy nadzieję, że macie do tego naszego myślenia pozytywny stosunek :D - pozdrawiam - Dominika ;)

      Usuń
  5. Świetne. Czekam na kolejny z niecierpliwością ;pp

    + nowy rozdział u mnie: http://kissmeeeee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. he he he czekam na rozwój wypadków ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. heh Świetny blog ^,^ i suuuper rozdział...
    Pozdrawiam
    Nika :*:*:*
    + zapraszam również do siebie http://dlaczego-to-takie-trudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. Pisz dalej. Jesteś świetną pisarką. Już mnie wciągnęło.

    Zapraszam do mnie. :
    http://is-it-love-for-him.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawaj nexta! :D
    Zapraszam do mnie jeśli macie ochotę xd --> ww.kamcikk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. http://kissmeeeee.blogspot.com/ .. zapraszam na nowy rozdział ;pp

    OdpowiedzUsuń
  11. Hm.. Sobie tak myślę, oczywiście nie, że jej źle życzę czy coś, ale chyba lepiej by było gdyby zwaliła ten projekt i wróciła do chłopców :-)
    Czekam na kolejny !!

    van-ill-op.blogspot.com / zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super!!!
    ciekawe co będzie z Harrym i Dominiką
    Czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam dziś wszystko świetnie piszesz ;D
    Świetne to było <3
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na nowy, dłuuugi, rozdział: http://kissmeeeee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny szkoda że Dominika wyjechała do Polski,chciałabym że by Dominika była z Harrym.Czekam na NN:*
    Zapraszam do mnie http://babyyoulightupmyworldlikenobod.blogspot.com/2012/03/rozdzia-2.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Świeeetny!
    U mnie nowy ! ;D http://musicjam1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Napisałabym coś, ale nie będę klnąć, więc powiem jedynie, że wkurzyła mnie Dominica i Harry. Ich zachowanie jest strasznie dziecinne. Mogli się chociaż to nie wiem.. rozstać w większej zgodzie? Bo to, co oboje odstawili to jest po prostu dołujące. Szkoda, że wyjechała. Czekam na kolejny.

    http://i-will-be-here-by-your-side.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz trochę racje... szczeniacko się zachowywali i to obydwoje..
      ciekawi mnie kto Aśkę kocha czy Zayn czy Lou czy Niall a może Liam zostawi dla niej dziewczynę ? :D to mnie męczy...

      kocham to opowiedanie <3

      Usuń
  18. "Wolę zdychać i gnić jednocześnie niż patrzeć na jakąś spoconą bandę nierozgarniętych łosi" ten tekst mnie rozwalił xd Szkoda, że Dominika wyjechała, chociaż chyba zrobiłabym to samo na jej miejscu. Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Swietny:DJa tez wlasnie zalozulam bloga wiec jakbys mogla wejsc i dodac komentarz to bylabym ci wdzieczna to jest link http://one-thing-onedirection.blogspot.com/
    Pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
  20. Asia i Zayn.! Proszę niech te głosy to będę Zaaayna.! :D
    Oczywiście, to zależy od Was.. ale To może niech będzie Zayn... :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardziej widzę Louisa w roli chłopaka Asi <3
    nie wiem dlaczego, tak jakoś...

    świetny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Hmm super :) czekam na kolejny :)Pisz szybciutko:)
    Zapraszam cię do mnie xstupid-love.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Baaardzo fajny i szkoda że Dominika musiała wyjechać . Ja jestem ciekawa kto to ostatnie słowa powiedział :) Pozdrawiam Juliett ; *

    OdpowiedzUsuń